Przyłączam się do bardzo fajnej akcji innych blogaczy, o której dowiedziałam się z portalu bieganie.pl.
Prosta sprawa - gdy mijasz na treningu kogoś, kto tak jak Ty, biega w deszczu, o 23 w nocy czy o piątej nad ranem - podnieś dłoń, skinienie głowy i uśmiech też będzie OK.
Nie wiem, jak Wam, ale mnie takie pozdrowienia niezwykle pomagają, zawsze mimowolnie przyspieszam, gdy ktoś odpowie na moje pozdrowienie.
Pozdrawiajmy się zatem, łatwiej będzie przetrwać ten jesienno-zimowy czas.
takie pozdrowienie potrafi zmienić fatalny bieg, na lepszy : )))
OdpowiedzUsuńdokładnie tak, ale wciąż jest mnóstwo biegaczy spoglądających na mnie, jak na kosmitę, gdy ich pozdrawiam...
UsuńPozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńWzajemnie !
Usuń