expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

niedziela, 16 marca 2014

Bieganie lekiem na całe zło?

Blogierzy i znawcy tematu często piszą, że podczas biegania można znależć rozwiązanie dla każdego problemu, zrelaksować się, wyciszyć, zapomnieć o sprawach bieżących. Z przykrością stwierdzam, że nie zawsze jest to prawdą. W ciągu ostatnich kilku tygodni tak okrutnie umęczyły mnie prywatne sprawy, że totalnie zaniedbałam trening do półmaratonu i bloga. Moja głowa była zaprzątnięta potokiem myśli na tyle, że po powrocie z pracy marzyłam wyłącznie o relaksującej kąpieli i spaniu. Po 10 godzinach snu wcale nie czułam się wypoczęta i nie mogłam uwierzyć, że całkiem niedawno wstawałam na trening o 4.40. Myślałam już nawet o zamknięciu bloga, wszystko zganiając na mój osławiony słomiany zapał.

Najgorsze chwile już chyba za mną. Tym razem lekarstwem był po prostu czas + godziny rozmów z bliskimi o trapiących mnie sprawach. Wrócił zapał do biegania, pojawiła się ogromna ekscytacja przez zbliżającym się Półmaratonem Warszawskim. Podczas długich wybiegań często wyobrażam sobie siebie wbiegającą na błonia Stadionu Narodowego - wzrusza mnie to okrutnie i już nie mogę się doczekać. Forma raczej nie pozwoli na łamanie 2 godzin, zbyt wiele odpuściłam w przygotowaniach. Ale jak to dziś powiedziała Olga - to przecież nie ostatnia moja szansa na poprawienie wyniku. Nastawiam się więc na świetną zabawę, pozytywną atmosferę, którą ot tak sobie tworzą biegacze. A że dwa dni później obchodzę BARDZO okrągłe urodziny, tym bardziej będzie to dla mnie ważny dzień. Do zobaczenia na starcie!

7 komentarzy:

  1. Oj skądś to znam, też zaniedbałam treningi do półmaratonu. Podobnie jak Ty postanowiłam po prostu cieszyć się widokami i pobiec na luzie! :) Może dzięki temu będziemy miały jeszcze większą radochę z tego biegu :)).

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze można jeszcze wziąć udział w konkursie na najlepsze przebranie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja przy mega-stresie właśnie specjalnie nie odpuszczam biegania. Gdy biegnę wyłączam myślenie i nawet gdy nie znajduję rozwiązania to w tym czasie niemyślenia odpoczywam od tego co mnie trapi a potem łatwiej mi uspokoić emocje i konstruktywnie porozmawiać z przyjaciółmi :)
    Powodzenia na półmaratonie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że jednak się nie poddałaś, przeczekałaś te złe chwile i jesteś spowrotem:)
    Na bicie życiówek masz całe życie, ten start niech będzie dla Ciebie nagrodą za wytrwałość i pokonanie słomianego zapału.
    Już niedługo sie widzimy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i właśnie z tego biegowego towarzystwa cieszę się najbardziej :)

      Usuń
  5. najważniejsza jest dobra zabawa, życiówki to drugorzędna sprawa, one przychodzą z czasem! najważniejsze to nie poddać się, nie tracić motywacji i ruszyć, i chłonąć pozytywną atmosferę! Fajnie, że tak do tego podchodzisz:) Życzę ci rewelacyjnego samopoczucia w czasie biegu i samych świetnych chwil:)

    OdpowiedzUsuń